Też słyszałem, podbijam.
http://msgboard.snopes.com/cgi-bin/ultimatebb.cgi?ubb=get_topic;f=75;t=000239;p= 0
http://www.moviemaker.com/magazine/issues/48/images/Frankenheimer.jpg
http://images.zap2it.com/images/celeb-70807/michael-bay-1.jpg
http://backseatcuddler.com/wp-content/uploads/2009/06/michaelbay_lg.jpg
http://thecount.com/wp-content/uploads/michael-bay.jpg
http://www.topnews.in/files/Michael_Bay.jpg
To by wskazywało dlaczego w filmach Baya, sceny akcji są tak pieczołowicie zrealizowane: niesamowicie spektakularne i dynamiczne. Po ojcu odziedziczył smykałkę do akcji rozsadzającej ekran. Niestety nie odziedziczył ostrości spojrzenia na problemy USA i kręci same bezwartościowe gnioty.
Frankenheimer ponoć zawsze wypierał się tego, że Bay jest jego synem. Poddał się nawet testowi na ojcostwo w latach 80-tych, który to test dał wynik negatywny. Bay uważa jednak, że ta metoda była wówczas jeszcze mocno niedopracowana. A teraz spójrzcie: Frankenheimer - "Ptasznik z Alcatraz" i Bay - "Twierdza". Przypadek? Czy hołd dla ojca? Natomiast faktem jest, że Frankenheimer przez krótki czas był w związku z matką Baya.
Dla mnie Bay jest reżyserskim nieporozumieniem, jego sceny akcji także raczej mnie nie porywają. Frankenheimer bardzo słusznie powinien wypierać się ojcostwa;) Cameron i Spielberg zjadają Beja w temacie akcji. W "Transformersach" mieliśmy szczyt nieudolności, nie było widać co się dzieje, niekontrolowany chaos, pełno katastrofalnych zoomów.
Frankenheimer to na zawsze już będzie, jeden z wielkich niedocenionych. "Black Sunday" swoim rozmachem, do dziś powala. Ojcem Bay'a był raczej Ed Wood...
Ale w "Twierdzy" scena pościgu żółtym Ferrari jest wyreżyserowana dobrze, oczywiście typowo hollywoodzka to scena, ale ciężko się do czegoś przyczepić:
http://www.youtube.com/watch?v=IqqZ9dbWzD4
Rozmach ogromny. Nolan by się zesrał. Ale cicho, bo zaraz pojawi się rycerz na białym koniu ;) Bay w scenach akcji nie jest zły. Natomiast z Cameronem nie może się równać, ale to wiemy. "Transformersów" nie pamiętam już, ale to dziecinada - tam nawet nie ma krwi ;)