Dla mnie mistrzostwo z tym napisem na plakacie :D Żaden kraj nie ma tak dobrego, dwuznacznego przekładu :>
Uff, ulżyło mi. A już myślałam, że to ze mną jest coś nie tak, bo tytuł mi się tak jakoś kojarzy dwuznacznie :]
ponieważ w żadnym kraju nie chleje się tyle wódy i denaturatu oraz nie zażywa dopalaczy :)
http://twitchfilm.com/assets_c/2015/01/Ant%20Man%20poster-thumb-630xauto-52776.j pg ten i tak przebija wszystko :D
To że w naszych mediach nie pokazują wiadomości z innych krajów to nie znaczy że tam nic się nie dzieje.
W ameryce jest największy wskaźnik zażywania narkotyków i dopalaczy na 1000 mieszkańców.
Ale oglądaj dalej swój tvn i siej propagandę.
nie oglądam polskiej tv a polskie wiadomości czytam tylko po to żeby się pośmiać
W takim razie nie siej farmazanów, bo w polske wskaźnik spożycia alkoholu jest tak naprawdę jeden z najniższych w Europie już nie mówiąc o dopalaczach gdzie np. w takich niemczech masz o wiele łatwiejszy dostęp do tego.
"najniższych w Europie" hahaha! dzięki rozbawiłeś mnie! naprawde ci się udało. kawał roku :) no to weekendzik i trzeba się napić jak na polaka przystało
http://www.twojaeuropa.pl/582/ranking-spozycia-alkoholu-europejczycy-pija-najwie cej
Polska zajmuje 19. miejsce w Europie pod względem spożycia alkoholu. Liderami są mieszkańcy Luksemburga, Czech i Łotwy. Powyżej unijnej średniej piją mieszkańcy krajów zachodnich: Francji, Austrii i Niemiec.
Średnie spożycie alkoholu w Polsce na poziomie 10,1 litrów w przeliczeniu na czysty alkohol jest poniżej średniej europejskiej wynoszącej 10,7 litrów – wynika z raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Zbliżony do innych krajów regionu jest również odsetek abstynentów, to 24 proc.
Polacy nie tylko piją poniżej europejskiej średniej, ale również rzadziej nadużywają alkoholu niż Czesi, Duńczycy, Niemcy czy Brytyjczycy – wynika z kolei z raportu WHO.
W Polsce do ryzykownego spożywania alkoholu przyznało się 19,3 proc. mężczyzn i 2,4 proc. kobiet, co daje nam 14 na 20 porównywanych krajów.
Statystyki dowodzą, że skala problemów alkoholowych w Polsce w porównaniu z innymi krajami Unii nie jest tak duża, jak powszechnie się uważa. Jeśli spojrzeć na dane dotyczące nadużywania alkoholu, dużo więcej powodów do zmartwienia mają państwa skandynawskie. W Finlandii, gdzie notuje się spożycie per capita 10 l 100 proc. alkoholu, do ryzykownego picia przyznaje się 43 proc. mężczyzn i 15 proc. kobiet. W Szwecji natomiast (spożycie per capita 7,4 l) 35,3 proc. mężczyzn i 16,5 proc. kobiet wypija co najmniej 1 butelkę wina, 5 kieliszków wódki lub 6 puszek piwa minimum raz w miesiącu.
- W UE od około 30 lat spada spożycie alkoholu natomiast skala szkodliwych zjawisk związanych z alkoholem niekoniecznie podąża w tym samym kierunku. Są kraje, które notują spadek spożycia per capita i jednocześnie wzrost skali ryzykownych zachowań związanych z piciem alkoholu. Przykładem jest Wielka Brytania, która od lat walczy ze zjawiskiem nadużywania alkoholu. Podobny problem mają również niektóre kraje skandynawskie. Z drugiej strony, w krajach południowych jak Hiszpania, czy Portugalia, gdzie pije się sporo alkoholu, jego nadużywanie jest niewielkie. Jak widać więc, nie ma reguły - komentuje dane Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.
W Polsce w ostatnich dwóch dekadach znacząco zmieniła się struktura spożywanego alkoholu. Wzrosło spożycie piwa, spadła konsumpcja wódki i win. W kategorii mocnych alkoholi od kilku lat słabnie spożycie czystej wódki, natomiast coraz większą popularnością cieszą się whisky, koniaki i likiery smakowe o niższej zawartości alkoholu.
Źródło: <!-- w -->[url=http://www.rp.pl]www.rp.pl<!-- w -->[/url]
no i tak wlasnie sie konczy rozmowa z lemingiem, gdy zostaną mu przedstawione dane zamyka buzię xD
nie wiem jak jest z dostępem w niemczech do dopalaczy ale z mushrooms, thc, pigułami to problemu nie ma, łatwo zdobyć co nie oznacza że każdy bierze to na potęge
nie chodze na dyski tylko koncerty/festiwale. a tam nie ma problemu by takie coś zdobyć. zapach thc zawsze unosi się w powietrzu ;)
Jak dla mnie hasło słabe, równie dobrze mogłoby by brzmieć: "Rozmiar nie ma znaczenia". Btw. z tego co pamiętam Ant-Man potrafił się również powiększać, bardzo znacząco.
Od kiedy to powiedzenie tyczy się wielkości członka (bo zgaduje po komentarzach że o to się wam rozchodzi)?
Też tego nie rozumiem, ale najwyraźniej mężczyźni jak zwykle muszą ograniczać się tylko do jednej interpretacji i tak, na pewno ludziom od plakatu chodziło o wielkość przyrodzenia xD
Ja pieprzę... Kobiety i ich wieczna poprawność i protekcjonalność wszędzie. Oczywiście, że, kurna, im chodziło o aluzje do wielkości penisa, bo kto nie słyszał tego dowcipu "mały, ale wariat"... Ech, ręce opadają i tyle.
pocieszę Cię - jestem kobietą i miałam niezły ubaw widząc ten plakat ;) i tak, też skojarzył mi się z tym powszechnym żarcikiem :P
Ups, mój komentarz miał być do Twojego postu, a nie pani odpowiadającej, aczkolwiek do niej trochę też...
nie jest zły..ale..nie rozumiem twojej oceny...gatacca kocham..obcego tez i inne ..zawyżyłeś troche .."ant-mana"
Fakt, że Polacy śmieją się z tak banalnych i oklepanych gier słownych czy innych dwuznaczności, wiele mówi o panującym tu poczuciu humoru. Ręce opadają, tym bardziej jeśli liczyło się że kiedyś może kabarety w Polsce przestaną istnieć. Ale jak widać, odbiorców dla tego typu "śmiesznych" tekstów nie brakuje.
Filmu nie widziałem, ale poczytałem komentarze i masakra jak ja się z Tobą zgadzam. Nie ma nic mniej zabawnego niż polskie, kabaretowe poczucie humoru, a wywołane omawianym sloganem podniecenie mnie żenuje. I to nie dlatego, że mnie w jakikolwiek sposób bulwersuje - po prostu jest tak przeciętne, wręcz infantylne, że śmieszyć powinno jedynie gimnazjalistów.
I? Co z tego? Nie ma czegoś takiego jak dobry gust w poczuciu humoru. TO jest sprawa kompletnie indywidualna. Ciebie nie śmieszy, kogoś innego śmieszy. Ktoś może uznać za żenujące żartu, które Ciebie śmieszą. Polacy - narzekają na wszystko. Nawet na poczucie humoru.... Ugh.
Dokładnie tak. Zresztą wystarczy poczytać fora. Większość wypowiedzi to krytyka czegoś lub kogoś. Wszędzie rozsiewanie negatywnych emocji.
Rany boskie, komuś się to hasło podoba? Jak widzę albo słyszę to na reklamach to aż mi się wstyd robi
Rozumiem ze znasz wszystkie przeklady wszystkich plakatow tego filmu na calym swiecie. I oczywiscie rozumiesz zawarte w innych haslach reklamowych ewentualne gry-slowne :-)
Bo to polskie haslo jest rzeczywiscie takie arcy-orginalne i dwuznaczne ze w zadnym innym jezyku nie da sie uzyskac takiego efektu :-)
Bez jaj...powaznie?