Majstersztyk, genialni Newman i Redford. Rewelacja.
Shaw też wcale nie odstaje:)
Zgoda. Lepsze nawet niż Egon Olsen
Z całym szacunkiem, ale Egon to całkiem "inna para kaloszy".
Tak, byli świetni, choć pewnie obaj mają w dorobku lepsze role. A poza nimi najlepiej wypadł moim zdaniem Harold Gould. W całej obsadzie nie ma żadnego aktora, która zaniżałby poziom.
Prawie tak dobre jak Hallo Szpicbródka.