Film o życiu i pasji Diane Arbus. Arbus, zaliczana do grupy największych amerykańskich artystów fotografików XX wieku, znana była z tego, że jej zdjęcia były często dziwne i niepokojące. W 1971 roku popełniła samobójstwo.
Historia o Diane Arbus równie prawdziwa, jak Abraham Lincoln: Łowca wampirów. Chewbacca i
Kidman w miłosnych uniesieniach. Wydumane i głupie. Szkoda wspaniałego tematu i niezwykłej
postaci na tak niedorzeczną historyjkę.
delikatny, zmysłowy film, nasycony kolorami, zwłaszcza błękitami. trochę za mało uwagi poświęca się w nim pasji fotografii, o której miał być przede wszystkim, mimo to jest niezwykłym zapisem rodzącej się miłości i powolnej utraty kontroli nad własną rzeczywistością. spoilerując, bonusem jest magiczna scena golenia...
Wstyd, obraza, paranoja. Przez cały film miałem wrażenie, że zrobill go ktoś z zemsty. Ale
nie, to niemożliwe. Tak naiwnego, tandetnego filmu dawno nie widziałem, po prostu omijam
je szerokim łukiem. Tylko nazwisko wybitnej fotografki skłoniło mnie do obejrzenia, co
skończyło się dla mnie mdłościami i totalnym...
Dobra. Wiem, że może to brzmieć dziwnie, ale cholera, byłam pewna, że tą bezręką kobietą, ponoć Altheą, którą Diane spotyka w piwnicy, a później przez szybę... był Robert. Fakt, zastanawiało mnie podczas filmu czemu miałby grać dwie postacie, dość mocno. Po czym okazuje się, że to niejaka Mary Duffy (II), której rola...
więcej